paź 20

Kingenthal przypieczętowało kolejny polski tytuł w skokach narciarskich. Piąte miejsce Dawida Kubackiego na ostatnich zawodach indywidualnych w sezonie zapewnia mu pierwsze miejsce w klasyfikacji generalnej Letniego Grand Prix. A jak sprawdzali się inni Polacy w drugiej połowie sezonu i jak ostatecznie wygląda ich wynik na koniec?

Zakopane 17-18 sierpnia – rekordy i polskie zwycięstwa

Drugą połowę sezonu otworzyły zawody drużynowe, a miejscem ich rozgrywania było Zakopane. Całość wygrali Japończycy w składzie Naoki Nakamura, Keiichi Sato, Yukiya Sato i Junshiro Kobayashi, uzyskując 961,9 punktu. Polacy zajęli drugie miejsce. Ich łączna nota – Żyły, Wolnego, Stocha i Kubackiego – była niewiele niższa od wyniku Japończyków. Polska drużyna uzyskała 951,1 punktu, dostarczając fanom skoków wielkich emocji.

Sobotni konkurs na podium ukończyli także Norwegowie. 931,2 punktu wystarczyło na zajęcie trzeciego miejsca. Norwegowie dość zdecydowanie zwyciężyli nad Niemcami i depczącymi im po piętach Słoweńcami. Kolejni byli Austriacy, Szwajcarzy i Rosjanie. Amerykanie i Czesi nie zakwalifikowali się do drugiej serii.

Na uwagę w tym konkursie zasługiwała świetna forma Dawida Kubackiego, uzyskującego nie tylko świetne odległości, ale i bardzo wysokie noty za styl. Ponadto, w pierwszej serii konkursu dwukrotnie pobito rekord obiektu. Najpierw dokonał tego Karl Geiger, skacząc na odległość 141,5 m. Zaraz po nim popisał się Tilen Bartol, osiągający fenomenalne 144 m.

Konkurs indywidualny również pokazał dużą siłę Polaków. Niedzielne zmagania wygrał Kamil Stoch. Pierwsze miejsce uzyskał po skokach na odległość 137,5 i 132,5 m. Niewiele gorszy był Dawid Kubacki. Choć skoczył 138 i 134,5 m, dalej niż Stoch, to uzyskane noty za styl i kary za wiatr sprawiły, że Kubacki ukończył zawody na 2 miejscu. Polaków różniło jednak zaledwie 0,7 punktu. Stoch miał 250,8, a Kubacki 250,1. Na podium było zresztą bardzo ciasno, jako że tuż za Polakami znalazł się Yukiia Sato. Trzecie miejsce zapewniły mu skoki na 145 m i 131 m. Otrzymał za nie 249,3 punktu. Oczywiście, ten pierwszy skok Japończyka był kolejnym pobitym rekordem skoczni tych zawodów.

W tym konkursie w Top 10 znaleźli się również Piotr Żyła – szósty – oraz Jakub Wolny – 8. Punkty zebrał także Aleksander Zniszczoł  – 21 miejsce. Niewiele do szczęścia zabrakło Maćkowi Kotowi. Niestety, nie zakwalifikował się on do drugiej serii, zatrzymując się na 31 miejscu. W zawodach wystąpił także Stefan Hula, który zajął 48 miejsce.

Hakuba 23-24 sierpnia – niepokonany Ryoyu

Oba japońskie konkursy wygrał Ryoyu Kobayashi i to ze znaczną przewagą. W drugim dniu zawodów udało mu się nawet wyrównać dziesięcioletni rekord skoczni Simona Ammana – 136 metrów. Pierwszego dnia podium było w pełni japońskie. Za Kobayashim znaleźli się Yukiya Sato i Keiichi Sato. Drugiego dnia zresztą było tak samo, ale obaj Sato zamienili się tym razem miejscami – Keiichi był drugi, Yukiya trzeci.

Wśród Polaków pierwszego dnia najlepszy był Paweł Wąsek – wyraźnie odstający od pierwszej trójki, ale i tak zajmujący bardzo dobrą pozycję. 11 miejsce – z Yuken Iwasą – zajął Aleksander Zniszczoł. 21 był za to Klemens Murańka. Andrzej Stękała i Kacper Juroszek nie zakwalifikowali się do drugiej serii.

Drugiego dnia Andrzejowi Stękale poszło zdecydowanie lepiej. Zajął ósme miejsce. Zaraz za nim, na 9 miejscu, był Klemens Murańka, Paweł Wąsek był 14, a Aleksander Zniszczoł 21. Kacper Juroszek znów się nie zakwalifikował, ale oddał dalszy skok niż pierwszego dnia. Warto dodać, że polski trener zdecydował się odpocząć mocniejszemu składowi. Stoch, Kubacki, Żyła, Wolny, Hula nie pojawili się na tych zawodach.

Hinzenbach 29 września – Kubacki pierwszy!

To był świetny dzień dla Polaków. Kubacki okazał się być w doskonałej formie i zakończył zawody na pierwszym miejscu. Za nim znalazł się Philipp Aschenwald, który drugie miejsce zajął również w kwalifikacjach. N a podium wskoczył także Żyła, a znakomite piąte miejsce osiągnął Maciej Kot. Żyłę i Kota przedzielił Austriak Gregor Schlierenzauer, który w kwalifikacjach był pierwszy. Przy okazji warto wspomnieć, że szóste miejsce zajął Stefan Kraft. Całe Top 6 było więc biało-czerwone, chodź w różnych konfiguracjach. Raz Polak, raz Austriak, na zmianę. W trzydziestce znaleźli się również inni Polacy. Kamil Stoch był 13, razem Jewgienijem Klimovem. Jakub Wolny zajął 24 pozycję. Do drugiej serii nie zakwalifikował się Paweł Wąsek.

Klingenthal 5 października – Kubacki zdobywa Letnie Grand Prix

W Klingenthal rozegrano tylko jedną serię ze względu na wiatr, który uniemożliwił przeprowadzenie pełnego cyklu zawodów. Na podium znaleźli się Anże Lanisek, Marius Lindvik oraz Piotr Żyła. Dawid Kubacki był piąty, ale to wystarczyło mu, aby objąć prowadzenie w cyklu Letniego Grand Prix. Konkurował on z Timim Zajcem i Yukiią Sato. To jednak Polak zwyciężył. W Klingenthal punktowali jeszcze Jakub Wolny na 7 miejscu, Klemens Murańka na 13, Maciej Kot na 14, Kamil Stoch na 25 i Stefan Hula zaraz za nim, na 26 miejscu.

Letnie Grand Prix – mimo że traktowane po macoszemu – zakończyło się sukcesem Polaka. Czy podobnie będzie w sezonie zimowym? To zacznie się rozstrzygać już niedługo. Sezon otworzą zawody 23 listopada na skoczni im. Adama Małysza w Wiśle. W planie jest 30 konkursów indywidualnych oraz 6 drużynowych.

Autor pawels \\ tagi: ,